Recenzja gry planszowej Dixit Odyseja

Gra Dixit wdarła się przebojem na rynek gier planszowych. Przypuszczam, że powodem tak wielkiej popularności tej karcianki była jej innowacyjność – nie kojarzy mi się, żeby wcześniej dostępne były gry bazujące na zabawie w skojarzenia – no może jedynie kalambury… Dixit Odyseja to nowsza, poprawiona wersja podstawki.

Po otwarciu pudełka każdy bystrzak zauważy, że nie ma już punktacji wewnątrz, a przemyślany, składany z dwóch części tor, na którym numerami oznaczono miejsca na układanie kart. Lokacje na karty są praktyczne i przyspieszają głosowanie na odpowiednie obrazki, a sam tor wygląda bardziej profesjonalnie od tego z bazowej wersji gry. Kolejną nowością są tabliczki wyboru karty – znaczniki wkładamy w odpowiednie pole z numerem, który obstawiamy. Są twarde, dobrze się je chowa w dłoni dorosłego, a dzieci także zdołają zakryć swój wybór do momentu, kiedy wszyscy ujawnimy swoje typy. Mankamentem są zaślepki w oczkach tabliczek, które musimy wyciągnąć przed pierwszym użyciem – wydawca mógł już do końca je powycinać, ponieważ kiedy sami je usuwamy bardzo łatwo można zniszczyć wierzchnią część takiej tabliczki. Otrzymujemy jeszcze w zestawie zwięzłą instrukcję, aż dwanaście pionków zajączków (gra naprawdę wieloosobowa) oraz 84 karty gry. Każda z nich jest dziełem sztuki ilustracyjnej, są duże, stosunkowo twarde i wieloznaczne – każdy obraz jest tak pomyślany, że opisywać może pewne emocje, stany, zdarzenia, no i oczywiście przedmioty – naprawdę ich symbolika jest wieloznaczna i nie powinniście mieć problemu z doborem skojarzeń. Karty warto zabezpieczyć z uwagi na ich piękno i częste użycie, ale wtedy najprawdopodobniej nie zmieszczą się już do wypraski.

Gra polega na poszukiwaniu karty narratora, do której nawiązuje wypowiadane przez niego hasło. Każdy z graczy wykłada swoją kartę (lub karty przy trzech osobach) pasujące ich zdaniem do hasła w danej rundzie i typuje kartę narratora. Skojarzenia nie powinny być ani zbyt daleko odbiegające od danej karty, ani zbyt bezpośrednie, ponieważ kiedy wszyscy przeciwnicy wskażą odpowiednią kartę lub kiedy nikt jej nie wybierze – narrator nie otrzyma punktów, a pozostali gracze dostaną po dwa. Kiedy nasze głosy są porozdzielane pomiędzy różne karty – trzy punkty otrzymuje narrator i gracze, którzy wybrali jego kartę, a pozostali po jednym punkcie za wskazania na ich karty. Gramy do 30 punktów.

Jeśli bawi się siedmiu graczy lub więcej, typować możemy po dwie karty na tabliczkach, a jeśli głosujemy tylko na jedną, otrzymujemy dodatkowy punkt. Autorzy wprowadzili interesujące warianty gry opisane jako Dixit Party – narrator wymyśla hasło nie nawiązujące do karty, gracze wybierają obrazki najlepiej pasujące i rozpoczyna się typowy plebiscyt skojarzeń – szukamy karty, która naszym zdaniem otrzyma najwięcej głosów graczy, biorąc pod uwagę fakt, że narrator wybiera jedną z nich, za którą nikt nie weźmie punktów – najprawdopodobniej będzie to ta najlepiej pasująca do jego wypowiedzi. Można także grać dwójkami przeciwko sobie, wtedy wymieniamy się w parze kartami pasującymi do danego skojarzenia.

Gra jest logiczna, prosta oraz bardzo ładna. Ma tylko jeden mankament – do dobrej zabawy nie wystarczy para, naszym zdaniem – nawet trzech czy czterech graczy to za mało – oczarowuje nas dopiero gdy bawimy się w 5-6 i więcej osób. Jest to pozycja idealna na domówki, kiedy mamy wielu gości i jest z kim grać, przy małych rodzinach i kiedy nie urządzamy urodzin czy jakiegoś spotkania nie ma sensu jej wykładać, bo rozgrywka jakoś się nie klei. Kolejna sprawa – niekiedy znajdą się osoby, które zupełnie pozbawione są wyobraźni i nie potrafią, albo nie mają ochoty na skojarzenia bez konkretnego celu – przyznać trzeba, że jeśli ten mechanizm wykorzystujemy w grach typu Tajemnicze domostwo czy Misterium, aby odnaleźć zabójcę – z czym zazwyczaj kojarzy się rozwiązywanie zagadek oraz dopasowywanie typów i poszlak to mamy jakiś cel – wyższą konieczność, którą jest złapanie zabójcy, tu brakuje trochę tego fabularnego tła opowieści. Z drugiej strony – gra dla dzieci o pościgu za mordercą – to się nie uda…

Nasz Młody Giercownik oczywiście uwielbia te kolorowe obrazki, kłopot jest w tym, że wybierając kartę – zawsze chce ją pokazać. Rozwiązaliśmy tą istotną wadę w grze dziecka pokazując jej odpowiednią kartę (sami jej nie oglądamy) i pytając, co na niej widzi – córka rzuca jakieś hasło, ale nie bierze karty w łapkę, więc nie może się nią pochwalić, a my tasujemy ją z innymi ze stosu pozostałych graczy.

Zabawa w Dixit pomaga rozwijać wyobraźnię młodych giercowników, chyba jak żadna inna pozycja, dlatego należy ją posiadać na własność. Pamiętajcie jednak, że będziecie grać tylko podczas spotkań z większą grupą osób, inaczej zabawa traci urok – samotnicy czy domatorzy nie przepadający za gośćmi w domu niech sobie lepiej podarują jej zakup – najlepsza gra na imprezę, fenomenalna również dla większej familii!

Film: Dixit Odyseja – unboxing

Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:

Baldar, Black Monk Games. Cartamundi, CUBE Factory of Ideas, DANTE SP. Z O.O., DOBRETO Wydawnictwo, Edipresse Książki, Epideixis, FOXGAMES, Granna, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, MDR Dystrybucja, OUTDOOR Media, Piatnik, RUSSELL KONDRACKI s.j., TACTIC Games, TM Toys, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o

Dołącz i Ty!