Recenzja gry planszowej Sztuka wojny

Na pewno należy pogratulować tytułu, który nawiązuje do najsłynniejszego z chińskich opracowań dotyczących sztuki wojennej, spisanego przez mistrza Sun. Autor omawiał tam rozmaite aspekty prowadzenia konfliktu, od wyliczeń wstępnych, przez zmagania zbrojne oddziałów na polu bitwy, aż po szpiegostwo. Wiele miejsca poświęcił na złote myśli i rozważania filozoficzne, zatem polecamy nie tylko miłośnikom wojskowości, ale chociażby wszystkim współcześnie zarządzającym różnymi typami kapitału i mienia.

„Sztuka wojny” to produkt dla dwóch osób w wieku od 10 lat, zabawa trwa ok. 30 minut. Jest to gra planszowa, w której wykorzystujemy karty, a także figurki wojowników. Przed otwarciem pudełka warto jeszcze wiedzieć, że Boardgamegeek w roku 2006 nominował ją do „Najlepszej gry 2-osobowej”, a w 2011 roku była finalistą „Le lys passione” we Francji – jest to zatem produkt już uznany na rynku.

W opakowaniu znajdziemy planszę prowincji, o których zjednoczenie walczyć będą stratedzy Sun Tzu oraz król Shao. Ozdobiona jest piękną kaligrafią, wygodnie składana w połowie, mocna i malowana przyjemnymi dla oczu pastelowymi kolorami. Szczególną uwagę zwrócić należy na 44 figurki – dużo lepsze jakościowo niż chociażby w słynnym i wysoko ocenianym „Chaosie w starym świecie”. Z pewnością będziecie także oczarowani klimatycznymi ilustracjami na kartach, które przygotował Tomek Larek – dla nas obecnie jeden z najlepszych grafików w branży gier. Instrukcja wydana jest na ładnym papierze, a w niej wszystko, co najważniejsze pokazane zostało na przykładach oraz rysunkach.

Nie wszystko jest tu jednak idealne. Wypraska w pudełku jest słabej jakości i lepiej od razu ją wyrzucić, bo tylko zawadza, ale to nie problem. Natomiast uciążliwe jest składanie 10 tekturowych wskaźników punktów – boczne, trójkątne nóżki przy nakładaniu niszą rogi prostokątów znajdujących się pośrodku. Jeśli i z tym się uporamy, to biadolenie kończy się definitywnie i pozostaje rewelacyjna zabawa.

Celem gry jest zdobycie większej ilości punktów za kontrolowane chińskie prowincje. Na planszy znajduje się srebrna figurka, którą przeciągamy w jednym lub drugim kierunku końca toru punktacji. Złota figurka odmierza rundy do końca gry.

Możemy grać z kartami wydarzeń lub bez. Naszym zdaniem warto z nich korzystać bo urozmaicają rozgrywkę. Siadamy przy dłuższych bokach planszy. Każdy z graczy otrzymuje 18 figurek oddziałów puli wojska i 3 figurki oddziałów posiłkowych. Wybieramy w sekrecie jedną kartę z pięciu kart generałów. Bierzemy 20 kart akcji w odpowiednim kolorze, z czego 6 z ramkami wokół cyfr trzymamy na ręce. Pozostałych 14 akcji tasujemy i tworzymy z nich stos kart akcji, z którego losowo dobieramy 4 karty. Wybieramy losowo 5 wskaźników i ustawiamy je na krótszych bokach planszy, w taki sposób, żeby pole jasnozielone było zwrócone w stronę planszy.

Dla graczy początkujących wprowadzono wariant uproszczony z mniejszą ilością kart i figurek wojska.

Rozgrywka składa się z maksymalnie 9 rund, co 3 rundy następuje punktowanie za zajęte prowincje. Wybieramy po jednej karcie akcji na każdą prowincję i kładziemy przy dłuższym boku planszy na konkretnych nazwach. Jednocześnie odkrywamy karty na danej prowincji i toczymy bitwy, a potem przechodzimy do kolejnych obszarów. Przez pierwsze 3 rundy odkrywamy karty na prowincjach od lewej do prawej, a potem o kolejności decyduje gracz mający mniej wojska na planszy. Wynik bitwy to różnica w wartościach walczących ze sobą kart. Przemieścić na planszy możemy tyle oddziałów wojska, jaki był wynik bitwy – jeśli prowincja była neutralna dodajemy nowe odziały, jeśli kontrolowana to zmieniamy stan stacjonujących wojsk uwzględniając wynik bitwy, czasem musimy przenieść figurki z sąsiednich terenów. Za każdy odział w ramach posiłków który wprowadzamy do puli wojska musimy oddać jedną z kart akcji – z tych wybieranych losowo. Wskaźniki punktów rozkładane są losowo zatem w odpowiednich rundach, różne prowincje będą miały kluczowe znaczenie. Po podliczeniu wyników ze wszystkich prowincji dla każdego z graczy odejmujemy je od siebie i przesuwamy znacznik punktów w wybranym kierunku. Kiedy zakończy się runda – dobieramy 2 karty ze swojego stosu akcji (jeśli jeszcze mamy taką możliwość), dostajemy także z powrotem karty akcji z ramkami wokół cyfr. Grając z kartami wydarzeń zabawę możemy skończyć po ich wykorzystaniu. Znaczenia poszczególnych kart nie opisujemy, żeby nie zanudzić.

Młody Giercownik chętnie przekładał oddziały na planszy według poleceń wodza, bo z racji młodego wieku córka tylko tyle mogła zrobić. Poruszanie figurek przypominało jej zabawę plastikowymi żołnierzykami, zatem w pewnym stopniu mogła uczestniczyć we wspólnej grze, co ją bardzo cieszyło.

Gra wciąga i pasjonuje, a sam jej przebieg jest widowiskowy. Ikonografia jest zrozumiała, a zasady już po pierwszej partyjce również stają się w pełni intuicyjne. Można grać wiele razy i za każdym razem jest trochę inaczej, ponieważ część kart oraz wskaźniki punktowania za poszczególne tereny są rozkładane losowo, a nasze decyzji również się zmieniają. Czuliśmy się niczym wielcy stratedzy toczący pojedynki na śmierć i życie, wysyłający żołnierzy na rzeź oraz decydujący o losach świata. Super gierka!

Za produkt dostarczony do testów dziękujemy FOXGAMES.

Film: Sztuka wojny – unboxing

Film: Sztuka wojny – przebieg gry

Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:

9 Planet, Baldar, Black Monk Games. Cartamundi, CUBE Factory of Ideas, DANTE SP. Z O.O., DOBRETO Wydawnictwo, Edipresse Książki, Epideixis, FOXGAMES, GRAiMY, Granna, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, LUDERIS, MDR Dystrybucja, OUTDOOR Media, Piatnik, Promathematica, RUSSELL KONDRACKI s.j., TACTIC Games, TM Toys, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o

Dołącz i Ty!