Recenzja gry planszowej Concordia

Spoglądając na Rzymiankę z okładki gry zastanawiamy się, czy to nie przypadkiem tytułowa Concordia – bogini zgody i harmonii trzymająca pieczę nad ładem i stosunkami wewnętrznymi w Cesarstwie? A może to wysłanniczka jednego z rodów, które dążą do dominacji w produkcji i handlu oraz wyparcia pozostałych patrycjuszy z udziału w rynku?

„Concordia” została wybrana jedną z trzech najlepszych zaawansowanych gier 2014 roku w Niemczech. Pozycja ta bardzo szybko zdobyła serca graczy i awansowała na wysoką pozycję w światowym rankingu. Teraz już rozumiemy, dlaczego wszyscy tak się nią zachwycają, przeczytajcie.

Produkt dla 2-5 graczy, w wieku od 13 lat, zabawa trwa ok. 90 minut. Sugerujemy, żeby nie zatrzymywać się nad tym ograniczeniem – gra ma zaledwie broszurową instrukcję i nie potrzeba więcej tekstu, żeby wyjaśnić jej proste zasady. Korzystacie tu z zestawu kilkunastu kart, które tylko musicie znać, aby dobrze się bawić, zatem i młodsze osoby rozpoczną grę z marszu.

Nietypowe pudełko! Stosunkowo płytkie, a długie i szerokie, gdyż plansza jest ogromna, a składana jedynie z czterech części. Rozwiązanie jest ciekawe, gdyż mniej zagięć to większe prawdopodobieństwo utrzymania gry w należytym porządku. Przedstawia ona piękną mapę – Italii oraz Europy. Mniejsza liczba graczy rywalizuje na okrojonym wycinku świata, ale w niczym nam to nie przeszkadza, ponieważ zabawa i tak jest przednia.

Dysponując swoimi kolonistami oraz kartami do przeprowadzania akcji staramy się rozszerzyć nasze wpływy. Wysyłamy swoich kolonistów na ląd i morze do poszczególnych prowincji, tam w miastach stawiamy domy, które produkują określone dobra, które potem sprzedajemy.

Przygotowanie jest szybkie. Polega na ułożeniu miast na planszy – według liter, ale nie zerkając na symbol produkowanego dobra. Następnie oznaczamy najlepsze zasoby z danego regionu i stawiamy u góry planszy odpowiednie żetony, które przyznawane będą jako bonus. Wyciągamy karty, które będzie można zakupić z banku – ery stosownie do liczby graczy. Dobieramy początkowe zasoby i pojawiamy się w stolicy. Finito!

Rozpoczynamy oczywiście w centrum ówczesnego świata, czyli w Rzymie. Mamy kilka sestercji i garść zasobów potrzebnych do postawienia pierwszej fabryczki. Po jednym rodzaju pionka na starcie. Poruszamy się wykładając kartę architekta – przemieszczając się po szlakach – przerywane linie. Każdy odcinek pomiędzy dwoma miastami może być zajęty tylko przez pojedynczy pionek, ale wykonując ruch, możemy przejść obok. Stawiamy też domy uiszczając kwotę i dodając odpowiedni zasób. Pojedynczy dom na gracza w mieście, a każdy nowy przeciwnika – za wyższą opłatę, ale tylko w monetach, wyroby pozostają bez zmian. Stawiamy je w miastach, z którymi graniczy odcinek, na którym stoi pionek, można jednocześnie budować na obu końcach trasy. Kiedy postawimy wszystkie chałupki – kończymy grę!

Prefekt – uruchamia produkcję w danej aktywnej prowincji (żeton z widocznym towarem), niestety, także w domach przeciwników. Jeśli nie mamy fabryczki w regionie, możemy pozyskać jedynie dobro bonusowe – z żetonu. Zamiast produkować możemy zebrać pieniądze – ze wszystkich żetonów z widocznymi monetami! Konsul – zakup jednej karty, ale z pominięciem dodatkowej opłaty widocznej na planszy. Trybun – odzyskuje karty, które wykładamy podczas gry, a także pozwala wprowadzić nowego kolonistę z magazynu do stolicy, oczywiście nie za darmo. Dyplomata – kopiuje działanie karty przeciwnika, natomiast nie może powtórzyć akcji innego dyplomaty i trybuna, co jest w sumie logiczne. Senator – pobiera 1-2 karty z banku, płacimy opłatę z karty i widoczną na planszy. Puste miejsca uzupełniamy przesuwając karty na torze i dokładając nowe. Ostatnia karta Concordia warta jest 7 punktów. Kiedy karty się skończą, kończymy grę i podliczamy punkty. Kupiec – pobieramy kasę, a także handlujemy dwoma dobrami – sprzedaż lub kupno, ewentualnie obie możliwości – ten pozyskany z banku dostarcza nam większych pieniędzy. Kolonizator – nowe pionki, ale startujące z dowolnego domu w naszej barwie, ewentualnie sestercje – w tym za wystawione pionki. Specjaliści: cegielnik, farmer, kowal, winiarz, tkacz – uruchamiają wybraną produkcję w miastach, ale tylko w naszych domach!

Na końcu gry zdobywamy punkty – za sestercje, za ilość domów, za rodzaje dobra, za pionki w grze, za prowincje, za określone typy miast.

Gra jest zupełnie żwawa – nie czuje się przestojów, łatwo wytłumaczyć reguły nawet zielonym graczom, rozgrywka jest całkiem mądra. Wyłożony podczas spotkania produkt zachwyca gości bogactwem zdobień nawiązujących do epoki klasycznej. Sprawdza się i na parę i na komplet uczestników.

Dzisiaj Mikołaj, klimat może nieco odmienny, ale taka „Concordia” to zacny prezent! Przyjemnego dnia i dobrej zabawy!

Za produkt dostarczony do testów dziękujemy EGMONT

Film: „Concordia” – unboxing

Film: „Concordia” – przebieg gry

Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:

9 Planet, Alexander, Baldar, Black Monk Games. Cartamundi, CUBE Factory of Ideas, DANTE SP. Z O.O., DOBRETO Wydawnictwo, Edipresse Książki, Egmont, Epideixis, FOXGAMES, Franjos Spielverlag, GRAiMY, Granna, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, Jawa, Let’s Play, LUDERIS, MDR Dystrybucja, OUTDOOR Media, Piatnik, Promathematica, RUSSELL KONDRACKI s.j., TACTIC Games, TM Toys, Trefl, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o

Dołącz i Ty!