Recenzja gry karcianej More Bloody Nights

Dzisiaj gra dla wszystkich miłośników horroru z udziałem wampirów, a dla fanów „30 dni mroku” w reżyserii Davida Slade w szczególności, gdyż sami twórcy gry mówią, że na tym filmie się wzorowali.

More Bloody Nights” to samodzielny dodatek do gry „Krwawe noce”, więc bazowa wersja nie będzie wam potrzebna, ale jeśli już ją posiadacie, to warto wzbogacić talię o nowe karty. Pozycja dla 2-6 graczy w wieku od 18 lat, co jest grubym przegięciem wiedząc, kto dziś ogląda tortury na „Pile”, czas rozgrywki zajmuje ok. 30 minut, chociaż nam zeszło dłużej.

Pierwsze, na co zwracamy uwagę to pięknie ilustrowane, bardzo klimatyczne karty. Mroczne, sugestywne, nastrojowe, tajemnicze, budzące lęk, a czasem i fascynacje. Atmosfera przypomina nam również gry komputerowe typu „Alone in the Dark” czy pierwsze „Resident Evil” zanim te stało się zwykłą rąbanką.

W grze wcielamy się w osoby, które muszą przetrwać atak wampirów trwający 30 dni, a raczej zbyt długich nocy. Czas dzieli się na poszukiwania: tych, którzy przetrwali – ludzie i psy, broni, pokarmu, eksploracji dostępnych tutaj trzech lokacji, regeneracji sił podczas odpoczynku; oraz odpierania ataków bestii – ucieczki bądź batalii z wampirami, które przychodzą co drugi dzień, aby nas zmienić. Warto wspomnieć, że transformacja w żywego trupa nie zakończy naszej rozgrywki, a jedynie przewartościuje priorytety.

Na wstępie każdy wybiera jedną z postaci oraz dobiera indywidualny cel, który będzie trzymany w ukryciu. Jest to gra o ratowaniu ofiar i próbie przetrwania, ale nie w pełni kooperacyjna, ponieważ za każdym razem decyduje zmieniający się co turę lider, a działa zespół. Z kolei ugryziony ma za cel zjadanie sprzymierzeńców ocalałej grupy i utrudnianie obrony przed atakami – pozostaje zatem w opozycji do wspólnoty, którą uprzednio dzielił z resztą.

W ludzkiej postaci zbroimy się – możemy trzymać parę przedmiotów. Tworzymy grupę partnerów od nas zależnych – ci korzystają z pojedynczych sztuk znalezionego ekwipunku. Karmimy ludzi, wabimy na pokarm psy, które potem będą zazdrosne o te kolejne w stadzie – konieczność zaspokajania głodu wszystkich czworonogów przy każdym nowo przygarniętym. Kolekcjonujemy również karty o odpowiednich ikonach, co przekłada się na punkty.

W dni parzyste staczamy bitwy z wampirami – rzucamy kostką i w oparciu o statystyki z kart korzystamy z odpowiednich premii, a także dodajemy wartości przeciwnikowi w kolejnych tygodniach mroku. Lider zawsze walczy, pozostali mogą się wycofać, ale wtedy nie zdobędą nagrody w przypadku zwycięstwa, chociaż z drugiej strony – nie ryzykują porażki i kary.

Za każdym razem wybieramy z pięciu wystawionych kart. Wkraczając do lokacji zmieniamy widoczny zestaw na nowy. Zakupując towary lub rekrutując ludzi tracimy zdrowie. Pamiętamy, że kompanów należy wyżywić, aby dotrwali do końca, gdyż wtedy otrzymamy punkty – najważniejsze jednak, aby utrzymać się przy życiu. W trakcie zabawy zwiedzimy komisariat policji, schronisko dla zwierząt, restaurację, będziemy również spacerować po ulicach miasteczka opanowanego przez zmarłych. Stając się wampirem będziemy upuszczali krwi polując na żywych, obniżali statystyki walczących postaci, odrzucali znalezione przez nich obiekty.

Gra toczy się, aż przebrniemy cały kalendarz lub w momencie, w którym wszyscy zostaniemy pokonani przez siły ciemności, wtedy podliczamy punkty z trofeów – bestii, ale też uśmierconych przez nas ludzi – już kiedy wyrosły nam zęby. Punkty otrzymujemy również za przetrwanie i poziom krwi, a także prywatne, tajemne cele.

Nam ta gra przypomina „Martwą zimę” – nie mamy tutaj efektu rozprzestrzeniania się ugryzienia, motyw sabotażysty jest rozgrywany zupełnie inaczej i jawnie, nie uwzględniono roli dźwięków w zdradzaniu naszej pozycji, a fabułę zamiast opisać, jak w rozdrożach, pokazano na obrazach – my sami dopowiadamy sobie historię lub wyobrażamy określone sceny patrząc na klimatyczne karty. Zaletą tej gry jest to, że na spokojnie możemy zagrać w 2-3 osoby, co jest raczej uciążliwe i psuje cały efekt „Martwej zimy”.

„Więcej krwawych nocy”, a może „Bardziej krwawe noce” – to raczej krótka gra, szybka i po części losowa, która nie wymaga wiele rozkładania. Naszym zdaniem warta zakupu, jeśli pociąga was ta tematyka i karty wam wystarczają, a brakuje wam czasu na długie kampanie. Bardzo dobra gra!

Za produkt dostarczony do testów dziękujemy GDM Games

Film: „More Bloody Nights” – unboxing

Film: „More Bloody Nights” – przebieg gry

Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:

2 Pionki, 9 Planet, Alexander, Arcane Wonders, Artyzan kreatywnemaluchy.pl, Baldar, Black Monk Games, Brain Games, Cartamundi, Clementoni, CUBE Factory of Ideas, Czacha Games, Dadada.pl, Daily Magic Games, DANTE SP. Z O.O., DOBRETO Wydawnictwo, Edgard, Edipresse Książki, Egmont, Ei System, Epideixis, Finebooks, FOXGAMES, Franjos Selverlag, GDM Games, GeGe Co Ltd, GRAiMY, Granna, Haraka Paka, Headu, Heim, Hurrican Games, ICOM Poland, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, Jawa, Kangur Sp. z o.o., Let’s Play, LUDERIS, Mandoo Games, MDR Dystrybucja, Moaideas Game Design, Narodowe Centrum Kultury, Octigo Sp. z o.o., Odd Bird Games, OGRY Games, Glosel – taniaksiazka.pl, OUTDOOR Media, Piatnik, Podkarpackie Stowarzyszenie dla Aktywnych Rodzin PSAR, Portal Dragon, Promathematica, Rebel, RUSSELL KONDRACKI s.j., Sharp Games, Snowdale Design, TACTIC Games, TM Toys, Trefl, Trefl Joker Line, Tutuconcept Sp. z o.o., Vedra Games, Woodgame, Wydawnictwo Szaron, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o

Dołącz i Ty!