Recenzja gry planszowej Obłędny rycerz

Rzadko kiedy zdarza się, żeby gra dla dzieci w wieku od 6 lat, czyli generalnie przedszkolaków tak bardzo pasjonowała dorosłych. Ostatnio podobną sytuację mieliśmy na spotkaniach młodych stażem rodziców, którzy walczyli w „Loopin Louie” z większym zaangażowaniem i zawziętością niż wcześniej ich brzdące.

Obłędny rycerz” to gra planszowa dla 1-4 uczestników, która zajmuje ok. 30 minut, dla nierozegranych o wiele dłużej niż wskazuje nota na opakowaniu. Produkcja przypomina nam połączenie „Flick’em Up! Dzikiej strzelanki” – trójwymiarowe komponenty, z „Loony Quest” czyli „Szaloną misją” – zmienność krain jak w platformówce, a jednocześnie forma kampanii i rozgrywania scenariusza.

Bawimy się wykonując efektowne ślizgi rycerzem poruszającym się na obrotowej kulce po pochylanej przez nas planszy. Wojownik trzyma się świetlistej ścieżki, przemierza rozmaite krainy pokonując wrogów i omijając pułapki, aby ostatecznie stoczyć pojedynek ze złym bossem, któremu właduje dodatkowo do jamy dwie laski dynamitu na dobranoc.

W zależności od liczby uczestników gry obsługujemy 1-4 dźwigni, które podnoszą boki planszy. W wielu momentach gry płaszczyzna dosłownie wisi na plastykowych zaczepach umieszczonych na ściankach bocznych denka – ostatni raz tak mądre wykorzystanie pudełka spotkaliśmy w „Ice Cool”.

Drewnianych rycerzy i diabełka z widłami musimy zepchnąć własną masą ciała do otworów w planszy, na późniejszych etapach zabawy będą to odpowiednio ponumerowane zagłębienia przeznaczone dla konkretnych zbrojnych. W grze pojawiają się też laski dynamitu, które omijamy, bądź transportujemy we wskazane ilustracją zapalonego lontu miejsca na planszy, aby coś wysadzić. Trójwymiarowe komponenty, które utrudniają manewry i wyznaczają kierunek to kamienne łuki oraz głazy, a także krótkie i długie drewniane barierki. Miejsce umieszczenia komponentów wskazują ikony oraz otworki, do których wtykamy zaczepy.

Możemy utrudniać sobie rozgrywkę poprzez zmniejszanie limitu życia, a także korzystając z aplikacji z czasomierzem. Po rozegraniu warto również spróbować swoich sił w „trybie bohatera”, wtedy po utracie życia, nie tylko starujemy od początku mapy, ale również ze wszystkimi wcześniej usuniętymi przeszkodami na startowych pozycjach. Najmniej przyjazny wydaje się wariant „samotnego rycerza”, bo solo jest po prostu smutno. Najprzyjemniejsza gra i wywołująca najwięcej emocji rozgrywa się kiedy każdy obsługuje jedną dźwignię, bo wtedy są kłótnie, wywieranie presji, walka z liderem, ale także nauka współpracy i zaufania do partnera.

Wykonywanie kolejnych zadań wymaga od nas kooperacji, działamy razem i pomagamy sobie wzajemnie, w trakcie zabawy dużo rozmawiamy z dzieckiem, gra zbliża.

Podoba nam się, że przeciwnicy są spychani przez rycerza – jeśli oponent zsunie się na pochylonej planszy i wpadnie w pułapkę, to jest to błąd skutkujący utratą życia naszego bohatera, podobnie to wygląda z dynamitem oraz wykorzystaniem otworu o niewłaściwej numeracji. Zasady przypominają prawdziwe rycerskie pojedynki, bezpośrednie starcia, bo walka na miecze to kontakt fizyczny walczących stron.

Przygoda podzielona jest na 20 krain, będą to wybrzeże, góry, podzamcze, zamek – finałowa bitwa odbędzie się w sali tronowej. Otrzymujemy linijkę z poziomem życia, które możemy ładować znajdując serduszka na mapach. Stan gry możemy zapisać na pokrętłach wskazujących poziom życia i planszę, na której przerwaliśmy zabawę – komponent przypomina plansze bohaterów z „Potwory w Tokio”.

W trakcie zabawy zdarzyło nam się, że „Zły” zaklinował się widłami w otworze, ale wystarczyło kilka razy mocniej poruszyć planszą, aby zleciał – położył się na dnie. Warto również podpowiadać dziecku, że czasem lepiej nie naciskać dźwigną jak guzikiem, ale zatrzymać ją na pewnej wysokości, ponieważ bohater sam jeździ.

Obłędny rycerz” to wciągająca przygoda, ambitne zadania, które stopniujemy wraz ze zmiennością map, skracaniem czasu gry oraz odejmowaniem serduszek na pasku rycerza. Gra wywołuje ogromne emocje u dzieci oraz rodziców i to najbardziej nas przyciąga i satysfakcjonuje. Kapitalna zabawa łącząca pokolenia!

Za produkt dostarczony do testów dziękujemy FOXGAMES.

Film: „Obłędny rycerz” – unboxing

Film: „Obłędny rycerz” – przebieg gry

Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:

2 Pionki, 3 Headed Dog, 9 Planet, Alderac Entertainment Group, Alexander, Arcane Wonders, Artyzan kreatywnemaluchy.pl, Baldar, Bard, Black Monk Games, Brain Games, Cartamundi, Clementoni, Corvus Belli, CUBE Factory of Ideas, Cuboro, Czacha Games, Dadada.pl, Daily Magic Games, DANTE SP. Z O.O., dlp games, DOBRETO Wydawnictwo, Drawlab Entertainment, Edgard, Edipresse Książki, EFKO karton, Egmont, Ei System, Epideixis, Finebooks, FOXGAMES, Franjos Selverlag, Garphill Games, GDM Games, GeGe Co Ltd, GRAiMY, Granna, Haraka Paka, Headu, Heim, Hurrican Games, ICOM Poland, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, Jawa, Kangur Sp. z o.o., Let’s Play, LUDERIS, Mandoo Games, MDR Dystrybucja, Moaideas Game Design, Muzeum Powstania Warszawskiego, Narodowe Centrum Kultury, Octigo Sp. z o.o., Odd Bird Games, OGRY Games, Glosel – taniaksiazka.pl, OUTDOOR Media, Pegasus Spiele, Phalanx Games, Piatnik, Podkarpackie Stowarzyszenie dla Aktywnych Rodzin PSAR, Portal Dragon, Portal Games, Promathematica, Ravensburger, Rebel, RUSSELL KONDRACKI s.j., Sharp Games, Smart Games, Snowdale Design, Sphere Games, Stonemaier Games, TACTIC Games, Teatr Wielki – Opera Narodowa, TM Toys, Trefl, Trefl Joker Line, Tutuconcept Sp. z o.o., Vedra Games, Vertima Trade, What The Frog, Woodgame, Wydawnictwo Neurony, Wydawnictwo Szaron, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o

Dołącz i Ty!