Recenzja gry planszowej Cashflow

Są gry banalne, które zaawansowani gracze wytykają palcami, jak Monopol. Są też takie, do których zwykli gracze, nawet ci uważający się za weteranów nie zasiądą, ponieważ nauka przeważa nad zabawą.
Cashflow rozpoczyna się od ślęczenia nad kartkami – rejestry gotówki i przepływów – od żmudnego przepisywania danych liczbowych. Czujemy się wtedy jak na studiach z rachunkowości, nie jak na spotkaniu mającym na celu relaks i odprężenie się. Ta gra jest przede wszystkim formą kształcenia – praktyczną przedsiębiorczością zamkniętą w kartonowym pudełku. Jeśli inaczej będziemy ją postrzegali, nigdy już do niej nie powrócimy! Zabawa zaczyna się po katordze, bo tym będzie wstęp dla amatorów, dla których wszystkie przedmioty analityczne są czarną magią, a szubienice znane z rachunkowości jedynie podporą wisielca z filmów grozy.
Gra mająca wyprzeć Monopol, nie udało się… Powodem jest zbyt wysoki próg wejścia dla nowicjuszy. To nie produkt masowy, bo Cashflow jest pozycją wyszukaną – dla elity podliczającej wyniki nie tylko na kalkulatorach, ale i w myślach – w pamięci, jak mój dawny profesor ekonometrii. Z wyglądu bardzo przypomina powyższą grę – podobna plansza, tylko z dodatkowym okrągłym torem na środku – jest to tytułowy wyścig szczurów, w którym uczestniczy większość z nas przez całe swoje życie. Tu też mamy karty będące odwzorowaniem szansy i losu jak w Eurobiznesie, ale nie są to fikcyjne wymysły, gdyż karty rynku, małych i dużych transakcji oraz nieprzewidzianych wydatków to prawdziwe życie w rejestrach, jakby je ukazać jedynie w formie przepływów pieniężnych z pominięciem całej reszty emocjonalnej pulpy. Oczywiście gra wzbudza ogromne emocje, ale radość z zabawy dopiero kiedy się rozkręcimy, z chwilą kiedy zapisy staną się automatyczne.
Jest to niesamowite narzędzie wspomagania edukacji – na poziomie szkoły średniej, a przede wszystkim na etapie studiów. Kiedy kończyłem Akademię Ekonomiczną blisko dekadę temu gra wchodziła na polski rynek, wtedy każde kółko przyszłych finansistów i księgowych bawiło się przy Cashflow, organizowało konkursy z nagrodami i turnieje. Każda szkoła, która kształci w zakresie inwestowania powinna wykorzystać ogromny potencjał tego produktu. Uczniowie zresztą, jeśli im pokazać jak grać polubią grę, o czym jesteśmy przekonani, ponieważ zdradza ona tajniki inwestowania i przybliża możliwości osiągnięcia sukcesu w życiu zawodowym. Łatwiej jest też papugować cudze ruchy i podglądać zapiski pozostałych niż samodzielnie do wszystkiego dochodzić, bo po prostu się nie chce.
Dla rodziców jasne jest, że egzystencja, gospodarowanie na co dzień to spłacanie rozmaitych zobowiązań – kredyty, raty, zastawy, czynsz, media i inne zobowiązania, a tylko jedna wypłata – no dwie, od mamy i taty. Dzięki tej grze młodsi może to pojmą, że gotówka w ręce na kino to tylko fragment finansowej rzeczywistości, a rynek to przepływy pieniężne. Część finansowa gry nie jest skomplikowana dla zwykłego dorosłego, część bilansowa to wyższy próg wtajemniczenia, którego podstawy trzeba jednak opanować, żeby poczuć pozytywny smak zabawy i do tego służy przyjaźnie napisany słowniczek. Świat gry przypomina nam klimat, który jest nieobcy wszystkim fanom gier wojennych i bitewnych. Tamte pozycje są ponure, trudne i strasznie długie, ale odwzorowują realne bitwy i wojskową rzeczywistość. Cashflow jest piękny, ale reszta jest podobna, tylko jest to historia z innej bajki – napisanej przez księgowego, inwestora czy finansistę, dopiero po wgłębieniu się w tematykę pojawia się radość i chęć zabawy oraz szacunek dla twórców, którzy bezbłędnie odwzorowują mechanizmy rynkowe.
Gra którą wybrańcy pokochają, a pozostali odsprzedadzą lub zaczną korzystać na zasadach podobnych na jakich funkcjonują bazy danych na informatyce, linijki na matematyce, czy słowniki wyrazów obcych na językach. Wiedząc jak chodzi gra, znając schematy – mamy satysfakcję, że wyskakujemy jako pierwsi z wyścigu szczurów.
Cashflow to nie pieniążki z Monopolu, które lubimy obracać w palcach, ale gramy tylko do miliona. Banki obracają tylko fikcyjną gotówką, numerami na kontach, są one jednak nieporównywalnie wyższe i nieustannie krążą po całym świecie. Można bawić się papierkami, jednak lepiej wskoczyć na wyższy poziomi i zacząć podejmować bardziej skomplikowane decyzje – wyróżnić się z szeregu bazującego na wypłacie, do czego serdecznie zachęcamy.
Jeśli wiecie kim jest Robert Kiyosaki, jeśli mówi wam coś tytuł „Bogaty ojciec, biedny ojciec” to możecie wejść w ten świat – to nie Matrix. Niesamowita gra, ale nie można polecić jej każdemu, natomiast sprawdźcie jeśli macie ku temu sposobność. Warto też cierpliwie czekać, bo z czasem ujrzycie tkwiące w niej piękno, głębię i oryginalną, towarzyszącą jej atmosferę, jaką wywołuje przy stole.
Za produkt dostarczony do testów dziękujemy Instytutowi Praktycznej Edukacji
Film: Cashflow – unboxing
Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:
Baldar, Black Monk Games. Cartamundi, CUBE Factory of Ideas, DANTE SP. Z O.O., DOBRETO Wydawnictwo, Edipresse Książki, Epideixis, FOXGAMES, Granna, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, MDR Dystrybucja, OUTDOOR Media, Piatnik, RUSSELL KONDRACKI s.j., TACTIC Games, TM Toys, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o
Dołącz i Ty!