Recenzja gry planszowej Grunt to zdrowie
Służba zdrowia to wspaniały temat do żartów – ogólnie, jako od lat reformowana branża gospodarki i świadczeń społecznych, ale także odnośnie samych specjalistów – patrz, „przychodzi baba do lekarza”. Potencjał dowcipu o chorych i możliwościach „uzdrawiania” pacjentów jest ogromny, stąd nasze wielkie oczekiwania, odnośnie terapii – znaczy tego tytułu.
Wydawca współpracuje ze znakomitym Andrzejem Mleczko, zatem pewni możemy być, że ilustracje będą pieprzne, wyjątkowo śmieszne, genialnie parodiujące zastaną sytuację w medycynie. Najlepsze rysunki są oczywiście na planszy – każdy gabinet to osobna historia – złośliwości, życiowego chamstwa, grubiaństwa mających dostęp do recept nad resztą maluczkich, uzależnionych od leków i dobrych rad.
Pierwsze, co zwraca uwagę to wyścig wózków inwalidzkich – zabandażowane mumie na swych pojazdach ścigające się o upragnione serduszka, wokół których kręci się ta gra. Naszym celem jest kolekcjonowanie różowych żetonów, im więcej serduszek na koniec zabawy, tym bliżej jesteśmy zwycięstwa. Konkurencja rozpoczynająca grę to podliczanie plastrów na zielonych kartach. Każdy z graczy bierze jedną z nich, odwracamy wszystkie jednocześnie i pierwszy, który trafnie podał wynik przesuwa swój bolid w stronę sali operacyjnej.
Wizyta u lekarza, to oczywiście nie tylko ruch, ale przede wszystkim czekanie w kolejce do gabinetu. Znudzona piguła uważnie studiuje grafik przyjęć, a my wykładamy nasze karty rejestracji. Na każdej z nich widzimy okrągłą tarczę ze wskazówkami oraz cyfrowy wyświetlacz dla wolno myślących. Pacjenci stawiają się według ustalonej godziny, ale czas mogą zmienić dobierając żetony „grunt”, dzięki którym w poczekalni stawiamy się 10 minut wcześniej. W przypadku identycznego czasu przyjęcia, o miejscu w kolejce ponownie zadecyduje obliczanie plastrów. Wszystkie nasze starania oczywiście po to, żeby pozbyć się karty choroby.
Każdy z kontrolowanych przez nas trzech pacjentów mogących ustać o własnych siłach – otrzymuje kartę postaci, przypisaną do niej liczbę żetonów serduszek oraz wspomnianych wcześniej żetonów „grunt”, które są jednocześnie środkami płatności. Losujemy choroby – 6 czerwonych kart (cztery różne barwy serduszka i dwa losowe), a także dwie czarne karty ciężkiej choroby. Każdy z pacjentów ma swoje dolegliwości, które ustalamy według własnych zainteresowań, z zastrzeżeniem, że minimum dwie na głowę i tylko po jednej czarnej karcie na kark. Podchodząc do rejestracji możemy wybrać gabinet – każda karta choroby ma identyczny kolor jak jej specjalista z wybranej lokacji. Przed każdym gabinetem są jednak tylko dwa miejsca, a o drugą pozycję powalczymy używając kart „dlaczego ja?”. Tylko dwie osoby mogą pozostać, zatem kto pierwszy ten lepszy – wybieramy jedną kartę z wierzchu stosu i ostatni, który pokazał dany gest odpada.
Leczenie kosztuje, jakżeby inaczej – oddajemy tyle żetonów „grunt” ile jest serduszek na karcie choroby. Możemy wyleczyć dwie dolegliwości u jednego specjalisty, ale wtedy kolejna kosztować nas będzie aż trzy złote monety.
Po odwiedzinach sprawdzamy nasz stan zdrowia. Jeśli pozostały nam jakieś aktywne karty choroby, to oddajemy tyle żetonów serduszka z karty pacjenta, ile widnieje na niewyleczonych kartach choroby. Gdy jakimś cudem kart już nie ma, to możemy iść do pracy i zarobić nowe żetony „grunt” lub zrelaksować się, pozyskując kolejne pojedyncze serduszko. Złośliwi mogą oczywiście zająć miejsce w kolejce, żeby utrudnić konkurentom dostęp do świadczeń. W momencie, kiedy nie będzie już żetonów serduszka na karcie postaci, odwracamy ją, zdejmujemy pionek oraz na koniec tracimy punkty. Wszyscy ciągle żywi otrzymują miesięczny zarobek, który wydadzą oczywiście na leki i porady, bo przecież służba zdrowia jest „darmowa”, ale swoje potrzeby ma…, i wszystko zaczyna się od początku!
Gra jest śliczna, aż przyjemnie się na nią patrzy. Rysunki są super i oddają specyficzny klimat walki o zdrowie w krzywym zwierciadle. Karty są dobrej jakości, a kiedy używamy „dlaczego ja?” to patrząc z boku wyglądamy jak uczestnicy jakiegoś kabaretu. Żetony należą do tych najgrubszych, jakimi zdarzyło nam się grać. Figurki są jak wycięte z komiksu i bogate w detale. Jest tylko jedno, ale…
Niewykorzystany potencjał! Długa kolejka, a brakuje w niej negatywnej interakcji – udawania chorób, łapówek dla lekarzy, siłowych przepychanek, powoływania się na znajomości – wszystkiego tego, co znamy z gry „Kolejka”, a co można było wykorzystać podczas wizyty w recepcji i gabinecie lekarskim. Rachowanie plastrów, stawianie się na wybraną godzinę czy wymowne gesty to trochę mało i dla zaawansowanych za prosto.
Wydawca przyzwyczaił również do ogromnej ilości kawałów na kartach, a tu są tylko na planszy i na pudełku. Oczywiście objawy choroby mogą śmieszyć, ale trzeba się mocno wczuć w sytuację. Gra przeznaczona jest dla graczy powyżej 16 lat, a konkurencje są raczej rodzinne, dostosowane do zabawy z dziećmi. Nam to odpowiada kiedy gramy z córką, natomiast w towarzystwie – odrobinę brakuje wyzwań.
„Grunt to zdrowie” to pozycja familijna, świetnie spisująca się kiedy gramy w 4 osoby, czyli przy komplecie uczestników. Tytuł lekki i przyjemny, ale niewymagający, co jest jego zaletą i wadą zarazem – zależy, jakiego typu pozycji aktualnie poszukujecie. Świetna zabawa zajmuje nam do 40 minut, więc produkt wyśmienicie otwiera się w tygodniu pracy, kiedy czasu mało, a chęci na dobrą rozrywkę i owszem są. Polecamy!
Za produkt dostarczony do testów dziękujemy MDR Dystrybucja.
Film: Grunt to zdrowie – unboxing
Film: Grunt to zdrowie – przebieg gry
Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:
9 Planet, Alexander, Baldar, Black Monk Games. Cartamundi, CUBE Factory of Ideas, DANTE SP. Z O.O., DOBRETO Wydawnictwo, Edipresse Książki, Egmont, Epideixis, FOXGAMES, GRAiMY, Granna, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, LUDERIS, MDR Dystrybucja, OUTDOOR Media, Piatnik, Promathematica, RUSSELL KONDRACKI s.j., TACTIC Games, TM Toys, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o
Dołącz i Ty!