Recenzja gry karcianej Munchkin z Karaibów
„Zabij potwory, zgarnij skarby, przeciągnij kumpli pod kilem!”, czy to nie brzmi zachęcająco? Groźby karalne już na pudełku – „śmierdź szczurą londowym”, zatem tradycyjnie żarty są na pikantno i nie ma zmiłuj!
Wczoraj oglądaliśmy nowy zwiastun „Piratów z Karaibów”, nie wiemy której to już części, ale jak zawsze był mocno efekciarski, uznaliśmy zatem, że czas na „Munchkin z Karaibów”.
Gra dla 3-6 osób, trwa 1-2 godziny, limit wiekowy wydawcy to 10 lat. Wewnątrz 3 talie, instrukcja, kostka.
Tym razem spotykamy się na morzu, wykańczamy potwory z głębin, oszukujemy kumpli, zgarniamy skarby i poziomy. Zasady i mechanika są jak w poprzednich produktach z tej serii, zatem stali gracze wchodzą w buciorach i od razu wiedzą wszystko.
No to w skrócie: dwa typy kart – Drzwi, gdzie znajdziemy m. in. Potwory czy Klątwy oraz Skarby – nasze bogactwo oraz Poziomy i inne. Klasy to nasze profesje, a Akcenty to narodowości. Fazy gry to: otwieranie drzwi, szukanie guza, zgarnianie łupów, okazywanie miłosierdzia. Walczymy oczywiście na poziomy, do potyczki pozostałych graczy można się wtrącać, bo każdy pirat to awanturnik, naiwni proszą też o pomoc kamratów lub uciekają podkulając ogon, w ostateczności ponoszą śmierć! Potwory możemy wzmacniać, przedmiotami handlować i samemu używać, są też jak we wszystkich poprzednich grach klątwy.
Dla szybkiej gry stosuje się zasadę „Podsłuchiwania pod drzwiami”, czyli dobierania na początku swojej tury karty Drzwi, dopuszczamy także łączne zwycięstwo nad Potworem i dzielenie się poziomami.
Przygody na morzu to same atrakcje! Poza promującym produkt przeciąganiem pod kilem, mamy jeszcze takie klątwy jak inwazja szczurów, termity, porzucenie na bezludnej wyspie, chorobę morską, spacer po desce, gejzer, bunt na pokładzie, mieliznę, koniec świata, zaburzenia orientacji, a nawet kurs poprawnej polszczyzny!
Nasze klasy to: Anglik, Francuz, Holender czy Hiszpan, ponadto możemy być kupcem, piratem, marynarzem i jak zawsze Super Munchkinem!
Marny Koniec spotka nas szybciej niż się spodziewamy! Walczyć będziemy z rozmaitymi dziwnymi zwierzęcymi hybrydami, ale zabraknąć nie mogło Syreny, Załogi szkieletów, słynnych postaci rodzaju Kapitana Kida, Czarnobrodego (i innych kolorów owłosienia), Davy Jonesa, Sir Francisa Drakea, dla fanów muzyki jest i Grzegorz Tunau!
Po co to wszystko? Nasze bonusy to fajne stateczki, ale nie tylko: Srufa (nie dla Anglików, bo oni robią to prosto do wody wystawiając tyłki za burdę), broń biała i palna, błyskotki, odzież i alkohole, piracki Święty Mikołaj, a nawet Trzyletni smród!
Gra ma rewelacyjny, silnie wyczuwalny klimat! Naszym zdaniem fani korsarzy szybciej poczują atmosferę przygody na falach niż miłośnicy prozy H.P. Lovecrafta w opisywanym wcześniej produkcie „Munchkin Cthulhu”.
Jeśli lubicie gry karciane, humor Stevea Jacksona oraz świetne ilustracje Johna Kovalica, macie też zgraną ekipę, to pora opuścić port i wyruszyć za horyzont!
Film: „Munchkin z Karaibów” – unboxing
Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:
9 Planet, Alexander, Baldar, Black Monk Games. Cartamundi, CUBE Factory of Ideas, DANTE SP. Z O.O., DOBRETO Wydawnictwo, Edipresse Książki, Egmont, Epideixis, FOXGAMES, Franjos Spielverlag, GRAiMY, Granna, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, Jawa, Let’s Play, LUDERIS, MDR Dystrybucja, OUTDOOR Media, Piatnik, Promathematica, RUSSELL KONDRACKI s.j., TACTIC Games, TM Toys, Trefl, Woodgame, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o
Dołącz i Ty!