Recenzja gry planszowej Manitoba

Takiej gry jak „Manitoba” jeszcze nie widzieliście! W ogóle nie ma specjalnie w sprzedaży pozycji, których uniwersum jest specyfika egzystencji indiańskiego plamienia, gdzieś z pogranicza Kanady i Stanów Zjednoczonych. Tory wyboru akcji wyglądają jak indiańskie totemy z pradawnymi bóstwami, atmosfera trochę z dzikiego zachodu, ale tym razem nie stoimy po stronie kowboja, a wodza z pióropuszem na głowie. Klimat mocno szamański, bo to zbliżone wizerunkowo środowisko i rytuały.
Wydawcą gry, z którym rozpoczęliśmy współpracę w ramach recenzji jest „dlp games”, kojarzymy ich przede wszystkim z „Altiplano” oraz największym bestsellerem – „Orleans”. Jeśli uda się namówić wydawcę, to z przyjemnością je wam pokażemy, ale dzisiaj najnowsza ich produkcja!
„Manitoba” to gra planszowa dla 2-4 uczestników rozgrywki w wieku od 12 lat, czas pojedynczej partii wynosi ok. 60-75 minut. Z organizacji gry przypomina „Altiplano”, ponieważ tutaj także nie ma typowej, wielkiej, rozkładanej planszy, a kilka odrębnych – osobistych każdego z graczy oraz kafelki o ciekawych kształtach do połączenia. Wyglądem modułowa plansza zbliżona jest odrobinę do „Inis”, trochę podobna też graficznie do „Spirit Island”. Autorami są Marco Pranzo i Remo Conzadori, ta gra wydaje się ich największym hitem, chociaż podobno udanym projektem jest wydawana też u nas „Historia”.
Zasobami w „Manitoba” poza kapitałem ludzkim – Indianie Cree, będą bizony przerabiane na futra i skóry, a także traktowane jako bydło juczne i źródło mięsa, słodkie małe kucyki, leśne jagody i łódeczki kanoe do połowu ryb. Będziemy musieli zmierzyć się z sezonowością pór roku oraz własnymi wizjami – ten tor to dzieło sztuki! Dennis Lohausen tutaj prawdziwie rozwinął skrzydła wyobraźni i w pełni ukazał swój talent jako artysty.
W „Manitoba” staramy się zapewnić optymalny rozwój naszej małej społeczności, zarówno ekonomiczny, jaki i duchowy. Jeśli wioska jest dobrze zaopatrzona w magazynowane surowce, otrzymujemy wyższe ilości punktów, dlatego trzeba zajmować nowe tereny i zagarniać ich dobra. Nie należy jednak pomijać duchowego wsparcia – im więcej czasu poświęcimy na tor totemów, tym bardziej przychylne będą bóstwa i uzyskamy kolejne bonusy – punkty, zdolności, zasoby. Oddziałujemy na własne gospodarstwo, ale mamy również wpływ na pozostałych graczy – konkurenci wybierają akcje pasywne z zestawu znajdującego się w wiosce aktywnego gracza.
Ciekawie połączono totem stawiany przez Indian na placu z rozlokowaniem ludzików na modułowej planszy – barwy krążków są tożsame dla kafli obszarów oraz ścieżek wizji – myśliwego, zbieracza, wojownika, szamana. Podnosimy wszystkie wierzchnie komponenty i obracamy stos docelowym krążkiem ku górze ustawiając na naszym placu. Krążki służą również do budzenia śpiących w wigwamach Indian, ponieważ jedynie dostępni na placu mogą realizować akcje – ta organizacja gry kojarzy się z dobowym podziałem na pracę oraz odpoczynek, czyli regenerację sił.
Udanym pomysłem jest ukazanie rytuałów, totem z jego wizjami kojarzy się z modlitwą, natomiast dla ceremonii ofiarowania wykorzystuje się kamienie na placu wioski. Za komplety dóbr przenoszone potem do magazynów otrzymujemy płytki „Wampum” – to autentyczne tradycyjne ozdoby, indiańskie pasy, które służyły do zapisu historii plemienia, a tutaj przesuwają jagody do pozostałych magazynów w wiosce, czyli pomagają w zarządzaniu torami surowców albo aktywizują śpiocha z wigwamu.
Ogromnym walorem gry jest estetyka – wygląd modułów i komponentów. Kolejną zaletą jest unikalna tematyka, ponieważ w grach ekonomicznych dominują głównie miasta portowe z ich statkami, dokami oraz zakładami przetwórstwa dóbr handlowych, a tutaj mamy zbieractwo, życie z darów natury, z plonów ziemi i to ekologiczne podejście jest cool! Istotne i warte docenienia jest nawiązanie do dziedzictwa – realne występujące „Wampum”. My uwielbiamy też, kiedy rozmaite wierzenia pojawiają się w grach planszowych, przykładowo jak w „Tzolk’in”, wtedy zaczynamy lepiej rozumieć daną kulturę, zwyczaje i obrzędy, styl życia, a sama gra staje się głębsza, mniej techniczna i dlatego ciekawsza!
Uważam, że ta pozycja, jeśli będzie dobrze promowana, zajdzie wyżej na listach przebojów niż „Altiplano”. Wróżę jej ogromny sukces, ponieważ gra potrafi oczarować, a zabawa wciąga!
Za produkt dostarczony do testów dziękujemy dlp games.
Film: „Manitoba” – unboxing
Film: „Manitoba” – przebieg gry
Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:
2 Pionki, 3 Headed Dog, 9 Planet, Alderac Entertainment Group, Alexander, Arcane Wonders, Artyzan kreatywnemaluchy.pl, Baldar, Bard, Black Monk Games, Brain Games, Cartamundi, Clementoni, CUBE Factory of Ideas, Cuboro, Czacha Games, Dadada.pl, Daily Magic Games, DANTE SP. Z O.O., dlp games, DOBRETO Wydawnictwo, Drawlab Entertainment, Edgard, Edipresse Książki, Egmont, Ei System, Epideixis, Finebooks, FOXGAMES, Franjos Selverlag, Garphill Games, GDM Games, GeGe Co Ltd, GRAiMY, Granna, Haraka Paka, Headu, Heim, Hurrican Games, ICOM Poland, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, Jawa, Kangur Sp. z o.o., Let’s Play, LUDERIS, Mandoo Games, MDR Dystrybucja, Moaideas Game Design, Muzeum Powstania Warszawskiego, Narodowe Centrum Kultury, Octigo Sp. z o.o., Odd Bird Games, OGRY Games, Glosel – taniaksiazka.pl, OUTDOOR Media, Phalanx Games, Piatnik, Podkarpackie Stowarzyszenie dla Aktywnych Rodzin PSAR, Portal Dragon, Promathematica, Ravensburger, Rebel, RUSSELL KONDRACKI s.j., Sharp Games, Smart Games, Snowdale Design, Sphere Games, Stonemaier Games, TACTIC Games, Teatr Wielki – Opera Narodowa, TM Toys, Trefl, Trefl Joker Line, Tutuconcept Sp. z o.o., Vedra Games, Vertima Trade, Woodgame, Wydawnictwo Neurony, Wydawnictwo Szaron, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o
Dołącz i Ty!