Recenzja gry planszowej Pędzące żółwie

Po dwóch kombajnach, gigantycznych grach, przyszedł czas na mniejszy kaliber. Nie oznacza to, że jednak niewypał, wręcz przeciwnie, bo to Pędzące żółwie. Kiedy po raz pierwszy przyszli goście, aby zobaczyć kolekcję gier, po wizycie zakupili dla siebie właśnie ową pozycję. Sama gra jest od spodu podklejona taśmą samoprzylepną, ponieważ Młody Giercownik kiedyś tak się napalił…
Czytaj dalej