Recenzja gry karcianej Kotostrofa

Wariacje i rozszerzenia dla tradycyjnych mechanik to znakomita możliwość, aby ofiarować im drugie życie, przykładem niech będzie „Kingdomino” dla domina czy „Gigamon” dla memory, a teraz dochodzi to tego „Kotostrofa” dla Piotrusia. Tytuł kojarzący się z „Kotobiryntem”, podobnie opakowanie, ale gra pomimo, że karciana jest zupełnie inna. Wydaje się, że Bruno Cathala pozazdrościł Antoine Bauza…
Czytaj dalej