Recenzja gry planszowej Donkey Derby

Kiedy zobaczyliśmy opakowanie „Donkey Derby” z osiołkiem gapą i obstawiającym wyścig napalonym hazardzistą to od razu nam się spodobało. Nie inaczej było po otwarciu pudełka.

Na rynku gier planszowych nie ma wielu tytułów odnoszących się do gonitwy, która zresztą zazwyczaj kojarzy się ze ścigającymi się psami lub końmi. Tutaj mamy sympatyczne osiołki i przyznać musimy, że wyszło to fantastycznie, bo budzi bardzo wesołe skojarzenia, ponieważ są one jak powszechnie wiadomo bardzo uparte i raczej nieskore do biegania.

Z zawartości, jako pierwsze rzucają się w oczy właśnie nasze wyścigowe Kłapouszki – pięć dużych pionków, które ze względu na kształt łebka nie sposób pomylić z ich szlachetnymi kuzynami. Kolejna sprawa to plansza – twarda, wygodnie składana i jak to często ostatnio bywa u niemieckich wydawców dwustronna – w opcji dzień i noc – obie starannie malowane, trzeba przyznać, że Młodego Giercownika wersja z latarniami przy torze nawet bardziej zainteresowała. Przy bardziej dokładnym zbadaniu komponentów uwagę zwraca również kostka do gry – jedna ze ścianek nie ma oczka – nasz osioł rzeczywiście może być bardzo oporny!

Każdy z nas otrzymuje żeton swojej postaci oraz trzy znaczniki do obstawiania zakładów. Ustawiamy zwierzaki na starcie i jesteśmy gotowi do rywalizacji i hazardu – tu akurat bez pieniędzy, a o punkty, może trochę szkoda…, ale i tak czuje się klimat ryzyka i brawury.

Tutaj każdy z uczestników zabawy porusza całym kompletem zwierzaków – aby się nie pomylić, po przemieszczeniu każdego z pionków obracamy go w przeciwnym kierunku do reszty stada. Znaczników do obstawiania pozycji osiołków jest mniej niż naszych tur w grze, zatem musimy wyczuć najlepsze momenty do zakładu, kiedy już pojawią się jacyś potencjalni liderzy. Im później, tym jednak zwiększa się ryzyko zajęcia przez innych graczy pierwszych pozycji w rankingu – podlicza się miejsca 1-3. Im osiołek szybszy, a nasze przewidywanie właściwe i oznaczone przed innymi, tym większa liczba zdobytych punktów. Warto jeszcze zaznaczyć, że za każdym razem używamy tylko jednego znacznika – wystarczają więc nam na trzy próby. Każdy znacznik już przyporządkowany do konkretnego osiołka nie może zmienić swojej pozycji.

Świetną sprawą w grze jest wybieranie osiołka natychmiast po rzucie kostką. Patrzymy, co mamy obstawione, co zarezerwowali nasi konkurenci i poruszamy takimi kolorami osiołków, żeby przeszkodzić pozostałym, a nam pomóc w wygraniu zakładu – taka negatywna interakcja. Pozostali gracze oczywiście robią to samo, reasumując – jest złośliwie, a emocje są gorące.

Na torze wyścigowym znajduje się most – kiedy osiołek na nim stanie, kolejną rozgrywkę musi przeczekać – można to wykorzystać taktycznie, gdy przeciwnik obstawił tego właśnie zwierzaka.

Ośle derby to bardzo wciągająca i emocjonująca gra – u nas w kolekcji to najlepsza pozycja hazardowa obok „Las Vegas” i z całą pewnością pozostanie w naszym posiadaniu i będzie często wyciągana.

Młodsze dzieci raczej nie będą grały taktycznie, a poruszały zwierzakami po kolei. Wydawca sugeruje, że to pozycja dla 9-latków, nam wydaje się, że uczniowie rozpoczynający szkołę podstawową będą już rządzić na planszy i grać inteligentnie. Bawi się 2-5 graczy, a wszyscy bardzo dobrze! Super produkt!

Za produkt dostarczony do testów dziękujemy FRANJOS

Film: „Donkey Derby” – unboxing

Film: „Donkey Derby” – przebieg gry

Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:

9 Planet, Alexander, Baldar, Black Monk Games. Cartamundi, CUBE Factory of Ideas, DANTE SP. Z O.O., DOBRETO Wydawnictwo, Edipresse Książki, Egmont, Epideixis, FOXGAMES, Franjos Spielverlag, GRAiMY, Granna, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, Jawa, LUDERIS, MDR Dystrybucja, OUTDOOR Media, Piatnik, Promathematica, RUSSELL KONDRACKI s.j., TACTIC Games, TM Toys, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o

Dołącz i Ty!