Recenzja zabawki kreatywnej Sekrety elektroniki

Wieczór po imprezie, ale z ogromem wrażeń, pozytywnych doświadczeń i emocji, którymi musimy się z wami podzielić. Hitem spotkania okazał się być zestaw do nauki elektroniki i elektrotechniki.

Z „Dromaderem” jeszcze nie współpracujemy, zatem nie będzie filmów, również dlatego, że ten produkt nie znajduje się w naszym posiadaniu, ale proponujemy wam w zamian opowieść, a zabawa była przednia dla rodziców i dzieci, zatem warto przeczytać.

Sekrety elektroniki” to seria zabawek dla dzieci w wieku 6-7 lat, granica niejednoznacznie określona przez samego dystrybutora, ponieważ na wewnętrznej stronie wieczka jest o rok wyższy niż na zewnętrznej, widocznej kiedy zabawka jest zamknięta i dostępna w sklepie. A w życiu bywa różnie – kiedy pomagają rodzice i dziecko garnie się do tego typu aktywności, to 5 lat i jest okey, ponieważ traktujemy elementy, jako formę klocków, tylko z elektroniką zamkniętą w środku. Wszystko jest izolowane, prąd nas raczej nie kopnie, ale ryzyko nieprawidłowego połączenia zawsze może grozić spaleniem fragmentu instalacji, bo to przecież energia elektryczna płynąca z baterii oraz szklane żarówki, które również mogą pęknąć kiedy zaczniemy niewłaściwie nimi manipulować – ostrożność to podstawa! W pierwszej kolejności trzeba uważać, żeby dziecko nie włożyło paluszków w kręcące się śmigła wentylatora.

My mieliśmy przyjemność bawić się największym kompletem, w którym zgromadzono ponad 1200 eksperymentów – liczba oczywiście przesadzona i wyolbrzymiona, ponieważ przy każdym schemacie część operacji będzie się powtarzała z wcześniejszymi dokonaniami małego elektryka i konstruktora.

Wewnątrz opakowania dużo interesujących komponentów, genialnie zaprojektowanych dla dziecka i ten design oraz prostota montażu i łączenia potrafią naprawdę oczarować. W plastikowych obudowach znajdują się przewody oraz rozmaite elementy układów elektronicznych, w tym całe sterowniki, a nawet wyświetlacz cyfrowy! Komponenty wyglądają podobnie do klocków, które spinamy za pomocą zatrzasków przypominających dawną formę zapinania jeansowych kurteczek.

Wspaniały świat elektroniki stoi przed nami otworem. Patrzymy na schemat – typowy i zwyczajowy, jak w książkach dla elektryków i elektroników, gdzie symbolika jest tradycyjna, ale już numeracja i kolory zgodne z oznaczeniami na „klocuszkach”, które posiadają zaciskowe złączki, czyli ząbki wkładane w otworki. Całość budujemy odwzorowując schematyczny rysunek i układamy na plastikowej podstawce pełnej sterczących ząbków – nic nie lata samopas, wszystko się stabilnie trzyma, odległości są ustalane przez rozmiar elementów. Płytka montażowa jest łatwa w obsłudze i bezpiecznie można zestawić na niej różne układy elektroniczne.

Przepływem prądu sterujemy za pomocą magnesu, wody, dotyku lub używając światła, np. z latarki. Niesamowite i dające satysfakcję formy uruchamiania stworzonego przez nas funkcjonującego, zamkniętego systemu są źródłem fascynacji z poznania naukowego i empirii. Rodzic cieszy się tak samo jak dziecko, kiedy przykładając paluch uruchamia lampkę, mocząc wodą blaszkę wprawia w ruch silniczek, dotykając magnesem włącza melodię, ewentualnie steruje poprzez wydawanie dźwięku, wow!

Uzyskujemy też naprawdę intrygujące skutki naszych działań, przykładowo światło o różnych barwach i intensywności, rozmaite efekty dźwiękowe, ruch kołowy w różnym kierunku, pracę wyświetlacza cyfrowego, i inne.

Produkt umiejętnie łączy zabawę z nauką. Dzieci z biegiem czasu przyswajają wygląd oznaczeń na schematach i poznają tajniki budowy obwodów elektrycznych. Wyniki samodzielnie przeprowadzonych doświadczeń są zachwycające. Jeśli rodzic ma pojęcie to może pomóc rozwinąć pasję dziecka i zbudujecie własne, zaprojektowane od podstaw przez siebie układy. W naszym przypadku jeden z tatusiów tłumaczył, dlaczego niektóre komponenty montuje się równolegle, a inne szeregowo. Zastosowane elementy są odpowiednio duże i wydają się być niezawodne, chociaż bezpieczniki przy pojemniku baterii lubią niekiedy wypaść i warto o tym pamiętać.

Nie jest to jednak produkt idealny, są drobne mankamenty, przede wszystkim w zapakowaniu. Każda rzecz ma swoje miejsce, ale pudło jest płaskie i szerokie, nieporęczne kiedy trzeba je gdzieś upchać na półce w pokoju dziecka. Kolejna wada to zamykanie wieczka, które zbyt łatwo odpada od podstawy opakowania – mądrzejszą formą przechowywania i transportu byłby pojemnik na wzór skrzynki na narzędzia z klamrą zatrzaskową na boku.

Narzekania na finiszu są jednak niczym w porównaniu z pozytywnymi emocjami towarzyszącymi zabawie. Produkt zdumiewa, imponuje, budzi pragnienie posiadania.

Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:

9 Planet, Alexander, Arcane Wonders, Artyzan kreatywnemaluchy.pl, Baldar, Black Monk Games, Brain Games, Cartamundi, Clementoni, CUBE Factory of Ideas, Czacha Games, Dadada.pl, Daily Magic Games, DANTE SP. Z O.O., DOBRETO Wydawnictwo, Edgard, Edipresse Książki, Egmont, Ei System, Epideixis, Finebooks, FOXGAMES, Franjos Selverlag, GeGe Co Ltd, GRAiMY, Granna, Haraka Paka, Heim, ICOM Poland, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, Jawa, Kangur Sp. z o.o., Let’s Play, LUDERIS, MDR Dystrybucja, Moaideas Game Design, Octigo Sp. z o.o., OGRY Games, Glosel – taniaksiazka.pl, OUTDOOR Media, Piatnik, Podkarpackie Stowarzyszenie dla Aktywnych Rodzin PSAR, Promathematica, Rebel, RUSSELL KONDRACKI s.j., TACTIC Games, TM Toys, Trefl, Trefl Joker Line, Woodgame, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o

Dołącz i Ty!