Recenzja gry planszowej Goblinpiada

Gobliny specjalnie rozumem nie grzeszą, stąd i ich rozrywki są odrobinę toporne, ale na pewno wesołe – przynajmniej dla zwycięzcy i kibiców! Wyścigi, jak to one, są szybkie, dynamiczne i krwawe, a może szlamowate, bo potworki są zielone i nie wiadomo do końca, jaki płyn z nich wycieka. Nagroda dla najlepszego – uniknięcie bycia „splaskaczonym”. Gotowi? A zatem igrzyska, czyli „Goblinpiadę” uznaję za otwarte!

Gra dla 2-6 graczy, szybka – max 20 minut (może przy komplecie graczy, my dużo krócej), w wieku od 8 lat – granica chyba tylko ze względu na raczej niebezpieczny charakter widowiska, uciekanie przed rozpędzonym głazem do rozumnych i odpowiedzialnych zabaw – nie należy!

W opakowaniu znajdziemy: kafelki startu i mety, 22 płytki toru, 6 pionków goblinów, głaz i znacznik jego prędkości, podstawki pod pionki, 12 kości.

Celem gry jest dotarcie do mety przed innymi, lub przetrwanie – kiedy reszty zabraknie, wygrywamy przecież z automatu. Może się zdarzyć i tak, że głaz przygniecie komplet zawodników stojących na jednym polu – zbiorowy remis, klęska dla wszystkich, wspólne zwycięstwo lub mogiła – zależy jak na to patrzycie.

Na płytce startowej widzimy trzy sekcje, głaz porusza się od lewej do prawej po każdej z tych części, a potem po torze goblinów. Początkowo nie zmienia on swojej prędkości, będąc na pierwszym kaflu, dodaje gazu lub hamuje dopiero na właściwym torze gry. Kiedy ma pod górkę to zwalnia, kiedy toczy się w dół to przyspiesza, a na płaskiej powierzchni jego tempo się nie zmienia – odpowiednia symbolika na kafelkach pomaga zrozumieć to opornym na logikę i grawitację (-, +, =). Ostatnia płytka z trybunami oraz podium to nasza meta – tutaj również znajduje się licznik prędkości głazu: 1-4 bez wychodzenia poza skalę. Gobliny zaczynają od kafelka drugiego, zaraz po startowym, także od lewej strony.

Każdy kafelek poza pierwszym i ostatnim podzielony jest na dwa pola, po których porusza się pionek. Wizerunki kostek na dole to wyniki aktywujące ruch pionka o jedno miejsce. Ścianki kostki pokazane u góry aktywują specjalne akcje: wyhamowanie głazu – utrata pędu o 1 jednostkę, wredna sztuczka – cofanie przeciwników o 1 pole, długa – przesunięcie naszego goblina o dwa miejsca do przodu, gobliński fart – przerzut kostki.

Przebieg gry wygląda następująco. Każdy z nas posiada dwie kostki i jednocześnie je wyrzucamy. Potem wszyscy razem chwytamy po kostce do lewej i prawej dłoni i teraz zależy – dyscyplina do szlachetnych nie należy, więc można brać cudze albo – grając z dziećmi, żeby nie mieć awantury – lepiej nie wykradać i pozostać przy własnych. Następnie mamy gonitwę – tu już przemieszczamy się po kolei, zaczynając od tego najbliżej głazu (czasem trzeba wylosować lub wymusić pierwszeństwo). Gonitwa polega na dopasowaniu kostek – do ruchu lub do akcji specjalnej na płytce, na której aktualnie się znajdujemy, przemieszczaniu pionka, wykonaniu akcji specjalnych. Ostatni etap to turlanie kamienia, zdrapywanie goblinów z jezdni, przygotowanie się do kolejnego wyrzutu kości lub zbieranie pochwał od przegranych, złośliwe z nich szydzenie kiedy jesteśmy wredni.

Opcja dla dwóch graczy to korzystanie z trzech kości na osobę, wybór dwóch z naszego zestawu, a potem – już podczas wykonywania ruchu – kto pierwszy, ten lepszy przy dobieraniu trzeciej sztuki.

Jest też wersja z niespodzianką – zakrywanie kafli, które odwracamy dopiero kiedy goblin wskakuje na dany fragment toru. Całkiem zaskakująca i ciekawa opcja. Możemy oczywiście układać własne tory, płytki są znaczone, a kilka przykładów podano w instrukcji.

Gra piękna, bo złośliwa z racji tematyki i stylu bycia goblinów. Szybka i dynamiczna, z uwagi na formę zabawy i tempo toczenia – tu warto zaznaczyć, że najczęściej zostaniemy zgnieceni przez kamień, rzadziej dotrzemy o własnych siłach do mety. Elektryzująca, bo niebezpieczna dla życia i zdrowia zawodników – patrz wyżej. Znakomity przerywnik, który nie wymaga od nas wysiłku intelektualnego, zależny od losu i szczęścia.

Dobra, ładnie wykonana, lekka pozycja. Idealna kiedy nas boli głowa, a dziecko koniecznie chce się z nami bawić. Genialna też na imprezy kiedy gra nas większa liczba i gdy są to osoby jeszcze początkujące w grach planszowych. Odpręża po trudach dnia i stymuluje uśmiech na naszej buzi. Polecamy!

Za produkt dostarczony do testów dziękujemy FOXGAMES

Film: „Goblinpiada” – unboxing

Film: „Goblinpiada” – przebieg gry

Pisanie recenzji Państwa produktów jest dla nas fascynującym doświadczeniem. Jesteśmy dumni, ponieważ dotychczas zaufali nam:

9 Planet, Alexander, Baldar, Black Monk Games. Cartamundi, CUBE Factory of Ideas, DANTE SP. Z O.O., DOBRETO Wydawnictwo, Edipresse Książki, Egmont, Epideixis, FOXGAMES, Franjos Spielverlag, GRAiMY, Granna, Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Instytut Praktycznej Edukacji, Jacobsony, Jawa, Let’s Play, LUDERIS, MDR Dystrybucja, OUTDOOR Media, Piatnik, Promathematica, RUSSELL KONDRACKI s.j., TACTIC Games, TM Toys, Trefl, Woodgame, Zakład Stolarstwa i Tokarstwa w Drewnie Marek Bałos, Zielona Sowa Sp. z o.o

Dołącz i Ty!